Zak Brown, dyrektor zarządzający McLarena, przewiduje spory impakt nadchodzącej rewolucji w Formule 1.
McLaren sięgnął dna w sezonie 2017, gdy skończył mistrzostwa na przedostatniej pozycji w klasyfikacji generalnej konstruktorów. Od tamtego czasu dzięki zmianie dostawcy silnika oraz restrukturyzacji, której głównym ośrodkiem było przyjście nowego szefa zespołu, Andreasa Seidla, legendarna brytyjska ekipa stale pnie się w górę. Na półmetku obecnego sezonu z dorobkiem 106 punktów zajmuje trzecią lokatę, ustępując jedynie Red Bullowi i Mercedesowi.
"Naszym końcowym celem jest dosięgnięcie tego, kto aktualnie zajmuje pierwsze miejsce. Już od dłuższego czasu jest tam Mercedes. Teraz z pewnością jesteśmy motywowani przez to, że możemy się ścigać z Ferrari, a przez długi okres było to niemożliwe", stwierdził Brown.
"Sądzę, że reset w 2022 roku da nam wszystkim wspaniałą szansę. Renault ma silną pozycję, Racing Point jest szybkie, a do tego właśnie pozyskali czterokrotnego mistrza świata."
Początkowo, wspomniana rewolucja regulaminu miała nadejść już w następnym sezonie, jednak w celu zaoszczędzenia środków w dobie pandemicznego kryzysu, przesunięto ją na 2022 rok. Brown spodziewa się dzięki niej bardzo skutecznego efektu wyrównania stawki.
"Teraz próbujemy dorównać dwóm zespołom przed nami, ale myślę, że w momencie wejścia w życie limitu budżetowego, cztery, pięć, sześć, czy nawet siedem zespołów będzie poważnymi konkurentami."
"Każdy zacznie z czystą kartą, co jak sądzę będzie oznaczało niesamowitą erę Formuły 1."
Erę, o której mówi Brown poza znaczną zmianą w wyglądzie bolidów, naznaczy również limit budżetowy, którego pierwsze stadium wejdzie w życie już w kolejnym sezonie, gdy zespoły będą ograniczone do wydania tylko 145 milionów dolarów. Do 2023 roku ta wartość ma spaść nawet do 135 milionów.
21.09.2020 08:14
0
Paliwo limitowane, silniki skręcone, budżety obcięte. F1 pełną gębą
21.09.2020 12:49
0
Jeśli tak będzie to skończy się takie wygrywanie jakie miał Schumi i Hamilton. Bolidy będą bliżej siebie, przez co trudniej będzie o dominację.
21.09.2020 14:33
0
@Sasilton - i to byłoby najlepsze, co F1 spotka. Coś jak sezon 2012. Wartość tytułu mistrza kierowców znowu nabierze znaczenia.
21.09.2020 16:37
0
McLaren zrobił postęp to fakt ale to nie dzięki temu ścigają się z Ferrari tylko to czerwoni obniżyli loty. Jak nie wygrywali to i tak prawie zawsze byli na 2-3 miejscu
21.09.2020 18:02
0
przecież to absurd. pieniądze to nie wszystko. ferrari ma taki budzet jak merc i gdzie są? od 2008 zadnych tytułów. nadal sa lepsi inżgnierowie, inny kulatura pracy, inaczej poukładane zespoły. mówic, że az 7 teamów beda wlaczyc o wygrane to absurd. bedzie tak, ze nadal red bull i merc beda z przodu tylko po prostu zmniejszy sie roznica i pozostałe teamy częściej w czystej walce beda mogly powalczyc o podium. czyli wzrosnie liczba kierowcow na podium, ale nadal bedą 2-3 zespoły, które beda wstanie walczyc o tytuł. renault od ilu lat inwestuje, zatrudnia inzynierow i jakos nie moga przeskoczyc mclarena mclaren zaczynał z niszego pułapu. naiwne jest myśleć, ze taki sam budzet zdecyduje o zmianie stawki. limit budzetowy bedzie, ale nie obejmie on wynagrodzenia kierowców, wiec nadal tylko ferrari merc beda wstanie zaplacic komus 50mln za sciagnie sie. a chyba tez ma to znaczenie, czy w aucie jest charles, max lewis czy stroll, kwiat i grosjean.
22.09.2020 07:36
0
Nic się nie zmieni , najbogatsze zespołu wydają w tym momencie krocie, aby jak najlepiej przygotować się na sezon 2022. Może jak by najpierw wydrążyli limit budżetowy a potem rewolucje techniczna to może większość zespołów było by bliżej siebie , znaciskiem na może. Chodź Ja i tak uważam że dopiero za kilka lat może się wyrównać stawka jeśli nie będą kombinować co róż z przepisami. W pierwszym sezonie będzie i tak dominacja jednego zespołu , bo ktoś napewno wpadnie na coś genialnego , czasem inne zespoły podłapia nowinki i się wszystko zacieśni , ale nie mogą co róż zmieniać ogumienia i wdrażać nowych przepisów, bo tylko te największe zespoły są wstanie najszybciej reagować na nowe przepisy .
23.09.2020 18:15
0
@6 No tak właśnie jest, limit przez pandemię będzie już od 2021 roku a nowe bolidu od 2022. Oczywiście już w tym roku wszyscy zaczęli projektować nowe bolidy puki mogą jeszcze w tym roku widać trochę kasy ale w przyszłym roku limit 145ml na zespół projektowy będzie obowiązywał i zobaczymy kto odpuści sezon 2021 a kto będzie walczył do końca. Stawiam na Redbull że będą naciskać do końca a Mercedes i Ferrari odpuszcza sobie bo jeden i tak ma mocny bolid a drugi tak słaby że szkoda czasu na jego poprawę, niewiadoma jest McLaren i Aston Martin mogą namieszać w przyszłym roku.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się